Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał orzeczenie w sprawie skuteczności zawierania umów przy użyciu środków elektronicznych w głośnej sprawie dotyczącej Booking.com. Zdaniem TSUE przycisk „Sfinalizuj rezerwację” okazał się niewystarczająco jasny dla przeciętnego konsumenta.
– Takie przepisy obowiązują w Unii Europejskiej od dawna, niemniej fakt, że w sprawie musiał wypowiedzieć się TSUE pokazuje, jak bardzo problematyczne może być prawidłowe ich zastosowanie w serwisach internetowych i że regulamin czy polityka prywatności to nie wszystko. Ważne jest również to, jak wygląda ścieżka zakupowa – komentuje Zofia Babicka-Klecor, CEO i założycielka kancelarii Legal Geek, ekspertka w zakresie e-commerce i praw konsumentów, która przygotowała komentarz w tej sprawie.
Co orzeczenie znaczy dla polskich sprzedawców? Jakie sformułowania na przyciskach finalizujących zamówienie są wystarczające?
– Należy podkreślić, że w orzeczeniu TSUE wskazuje na to, że używane w dyrektywie 2011/83 sformułowanie „zamówienie z obowiązkiem zapłaty” jest tylko przykładem treści, jaka znaleźć się może na przycisku zamówienia. Kraje członkowskie w swoim prawodawstwie mogą zezwolić przedsiębiorcom na używanie dowolnych, ale równoważnych sformułowań, które nie będą budziły żadnych wątpliwości co do tego, że po kliknięciu powstaje obowiązek płatności. Polski ustawodawca, w ustawie o prawach konsumenta, wymaga, aby przyciski do składania zamówień były oznaczone w czytelny sposób słowami „zamówienie z obowiązkiem zapłaty” lub innymi równoważnymi jednoznacznymi sformułowaniami. Właśnie te „inne równoważne sformułowania” są kluczowe, ponieważ pozwalają nam na bezpieczne stosowanie takich treści jak „Kup” czy „Kup teraz”, co z pewnością ucieszy specjalistów od UX. Słowo „Kup” bezpośrednio wskazuje na zawarcie odpłatnej umowy sprzedaży. Nie będzie natomiast wystarczające słowo „Zamawiam” – wyjaśnia Zofia Babicka-Klecor z kancelarii Legal Geek, ekspertka w zakresie e-commerce i praw konsumentów,