Błędy w e-commerce, przez które Twój sklep nie sprzedaje. Jak ich uniknąć?
Decyzja o stworzeniu i uruchomieniu własnego e-commerce to zaledwie pierwszy krok na drodze do zbudowania odnoszącego sukcesy sklepu online. Wymagania klientów i rynek zmieniają się tak szybko, że bez śledzenia najnowszych trendów można łatwo zostać z tyłu. Sprawdź, jakie są najczęściej popełniane błędy w e-commerce, które negatywnie wpływają na wyniki sprzedaży. Błąd 1. Ignorowanie wartości kanału mobile Klienci polskiego e-commerce podążają za globalnymi trendami. Już w tej chwili większość użytkowników korzysta ze smartfonów. Widać to między innymi w polskiej wyszukiwarce Google. W 2021 roku z urządzeń mobilnych było dwa razy więcej zapytań niż ze stacjonarnych. Ten trend jest trwały, a liczba mobilnych internautów stale wzrasta. Za mobilną transformacją nie nadążają jednak sklepy online. Według audytu przeprowadzonego przez e-point i Google, aż 70% kupujących rezygnuje z dokończenia zakupów na komórce. Nawet sami sprzedawcy przyznają, że wskaźnik konwersji – czyli stosunek zakończonych procesów zakupowych do tych rozpoczętych – jest na smartfonach o połowę niższy niż przy zakupach dokonywanych na komputerze. Zachowanie klientów korzystających z urządzeń mobilnych różni się od tego, do czego przyzwyczaili nas użytkownicy komputerów. Warto przeanalizować budowę strony internetowej i cały proces zakupowy na telefonach, aby ułatwić użytkownikom doprowadzenie procesu zakupowego do końca. Dla większych graczy rozwiązaniem może być również stworzenie aplikacji mobilnej. Dzięki TWA (Trusted Web Activity), można szybko i niewielkim kosztem “opakować” istniejącą stronę – zbudowaną zgodnie ze standardem Progressive Web Application – tak, aby była dostępna i zachowywała się jak natywna aplikacja mobilna. Niektóre platformy sprzedażowe już teraz oferują własne rozwiązania (np. Magento PWA Studio) albo współpracują w tym obszarze z liderami rynku (integracja m.in. Shopware, Shopify i Salesforce z Vue Storefront). Błąd 2. Niezwracanie uwagi na czas ładowania strony Google na bieżąco zmienia wskaźniki, które decydują o pozycji strony w wyszukiwarce. Coraz silniejszą pozycję mają te, które biorą pod uwagę zachowanie użytkowników – między innymi czas spędzany na stronie i współczynnik odrzuceń. Na oba te wskaźniki wyraźnie wpływa czas ładowania strony. “Dziś nawet sekunda przestoju może wpłynąć na porzucenie koszyka – aż 91% konsumentów przyznaje, że opuszcza stronę, gdy jest ona za wolna.” Piotr Kowalski, Senior Analytical Consultant Google Niestety, wiele stron e-commerce nie nadąża za tym trendem. Zła polityka cache’owania, przeładowanie strony javascriptami i brak optymalizacji zasobów istotnie wpływają na czas, w którym wyświetli się cała treść. Wskaźniki analizują zarówno performance na komputerach, jak i na urządzeniach mobilnych. Na telefonach i tabletach przeciętna strona internetowa ładuje się prawie dwa razy wolniej. Większość stron ma więc duże możliwości poprawienia wydajności w tym obszarze. Każda wprowadzona zmiana dotycząca szybkości ładowania strony może więc pozytywnie wpłynąć na zachowanie użytkowników na stronie. Dzięki temu można łatwo podnieść pozycję w wyszukiwarce, poprawić wyniki finansowe i uzyskać wymierną przewagę nad konkurencją. Błąd 3. Brak kultury WPO w firmie Optymalizacja strony internetowej to cel, o który trzeba dbać przez cały czas. Każdy zespół odpowiedzialny za swoją działkę będzie ciągnął do rozwoju w swoim kierunku. Marketing zaproponuje nowe zdjęcia produktów w wysokiej rozdzielczości, analitycy wtyczkę śledzącą poczynania użytkowników, a sprzedaż chatbota. Wszystko razem – chociaż przyniesie krótkoterminowe korzyści – w dłuższej perspektywie może spowodować przeładowanie strony i ponowne spowolnienie ładowania. Odpowiedzią jest wdrożenie „Web Performance Optimization Culture” w całej organizacji. Działy i pracownicy zajmujący się stroną internetową muszą być świadomi, że są odpowiedzialni za swoją część optymalizacji wydajności. I chociaż sposoby optymalizacji nie są skomplikowane, wymagają zaplecza technicznego i zrozumienia, jak działa strona internetowa. Stałym elementem procesu jest więc ciągłe monitorowanie wydajności strony, edukowanie zespołu w tym obszarze i stworzenie firmowej kultury oraz polityki optymalizacji. Wystarczy 6 miesięcy od wdrożenia zmian z pojedynczego audytu, aby 40% stron straciło wszystkie korzyści z optymalizacji szybkości witryny. Błąd 4. Złe doświadczenia klienta i użytkownika Każda niespójność na ścieżce zakupowej klienta sprawia, że może się on zniechęcić i zrezygnować z kontynuacji procesu. Jak temu przeciwdziałać? Tworząc jednolitą komunikację na każdym etapie. Wynikające z rosnących oczekiwań klientów wyzwania muszą mieć odzwierciedlenie w działaniach e-commerce. Dotychczasowe, rozproszone systemy i rozwiązania (CMS, CRM, e-commerce) już nie wystarczą. Trzeba odnaleźć wspólny mianownik, który połączy starania wszystkich zespołów, budując spójną ścieżkę użytkownika, od pierwszego spotkania z produktem, po wsparcie gwarancyjne. W odpowiedzi na potrzebę stworzenia platformy stanowiącej centrum sterowania wieloma kanałami i narzędziami, wyłoniła się nowa kategoria systemów informatycznych – digital experience platforms (DXP) – skoncentrowana na zarządzaniu doświadczeniem użytkownika, na całej ścieżce jego kontaktu z marką. DXP dbają o wspomniane już powyżej wskaźniki dotyczące wydajności stron internetowych. Jednocześnie pozwalają zwiększać przewagę konkurencyjną firmy poprzez szybką i sprawną adaptację nowych rozwiązań – przyjaznych dla klienta i efektywnych dla przedsiębiorstwa. Błąd 5. Wymyślanie koła na nowo Zbudowanie własnego systemu e-commerce, w założeniu idealnie dostosowanego do indywidualnych potrzeb biznesu, na pewno brzmi kusząco. W ostatecznym rozrachunku, może się to jednak okazać zbyt wielkim wyzwaniem. Autorska platforma e-commerce wymaga zatrudnienia zespołu deweloperów oraz sporych zasobów – finansowych i czasowych. Stworzenie własnego systemu może zająć nawet kilka lat i pochłonąć miliony złotych. Tworząc własną platformę, możesz też natrafić na problemy i błędy, które już dawno zostały zauważone i naprawione w gotowych rozwiązaniach. Gotową platformę e-commerce możesz dostosować do swoich potrzeb i uruchomić znacznie szybciej i taniej. Warto jednak zastanowić się, czy wybrać rozwiązanie w formule SaaS czy on-premise. Wykorzystanie platformy on-premise pozwala na większą customizację i daje większą kontrolę nad infrastrukturą. Umożliwia też przechowywanie danych wyłącznie na własnych serwerach, co pozwala uniknąć dodatkowych obowiązków związanych z RODO w tym obszarze. Błędy w e-commerce – jak ich uniknąć? Korzystając z popularnych na rynku rozwiązań, masz gwarancję, że łatwo znajdziesz ekspertów od wybranego przez Ciebie rozwiązania. Dzięki funkcjonowaniu w modelu open-source, wokół popularnych rozwiązań szybko tworzą się duże społeczności oferujące wtyczki, rozszerzenia i pomoc przy najczęstszych problemach. Według niezależnych ekspertów platformą najlepiej dostosowaną do wymagań wyszukiwarek i współczesnych użytkowników pod kątem urządzeń mobilnych jest Shopware – niemiecka platforma oparta o otwarty kod źródłowy. Jako nowoczesne i łatwo edytowalne narzędzie umożliwia stworzenie indywidualnego portalu e-commerce i zbudowanie ścieżki zakupowej klienta dokładnie dopasowanej do potrzeb Twojego biznesu. Tomasz Pląska – Solutions Architect w e-point.